Sygnalista w przestępstwach giełdowych – praktyka, prawo i ryzyka
Spis treści
W erze rosnącego znaczenia compliance i transparentności działania instytucji finansowych, sygnalista urasta do rangi kluczowej postaci wewnętrznych oraz zewnętrznych systemów kontroli. Kwestia ochrony prawnej sygnalisty na trwale zagościła w debacie prawniczej w momencie uchwalenia unijnej dyrektywy 2019/1937. Następnie na skutek implementacji ustawą z dnia 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów przedostała się na krajowe podwórko. Temat został łatwo podłapany przez instytucje nadzorcze. KNF uruchomił osobny formularz zgłoszeń dla sygnalistów. W niniejszym artykule postaram się odpowiedzieć na pytanie gdzie kończy się ochrona prawna sygnalisty, a zaczyna ryzyko odpowiedzialności. Dodatkowo dlaczego w sprawach dotyczących przestępstw giełdowych nie zawsze oczywiste jest kto stoi po „właściwej” stronie rynku.
Sygnalista i jego rola w sprawach rynku kapitałowego
Jak wspomniano na wstępie rola sygnalistów zyskała na znaczeniu w Polsce po uregulowaniu ich statusu. Ustawa o ochronie sygnalistów zaimplementowała przepisy unijne, wynikające z dyrektywy 2019/1937 porządkując status sygnalisty. Zgodnie z ustawą, sygnalistą jest osoba fizyczna, która zgłasza lub ujawnia publicznie informację o naruszeniu prawa uzyskaną w kontekście związanym z pracą. Również krąg osób mogących zostać sygnalistą jest szeroki. Obejmuje on:
- osoby na wysokim szczeblu w organizacji (wspólnika lub członka organu osoby prawnej, prokurenta);
- osoby na średnim szczeblu (pracownika, osobę świadczącą pracę pod nadzorem, akcjonariusza);
- osoby na najniższym szczeblu (wolontariusza oraz praktykanta);
- funkcjonariusza służb (w tym ABW, Policji oraz żołnierzy).
Szeroki zakres podmiotowy idzie w parze z szerokim zakresem przedmiotowym naruszeń, o których sygnalista może poinformować. Z perspektywy niniejszego artykułu najistotniejszy jest art. 3 ust. 1 pkt 3 ustawy o sygnalistach, który mówi o zgłoszeniu, opisującym działanie lub zaniechanie niezgodne z prawem lub mające na celu obejście prawa, dotyczące usług, produktów i rynków finansowych. Oznacza to, że zgłoszenia sygnalistów mogą dotyczyć również działań na GPW oraz alternatywnych systemów obrotu (NewConnect). Status sygnalisty może uzyskać już akcjonariusz (posiadający nawet 1 akcję), jeżeli wie o naruszeniu prawa.
Sygnaliści za granicą – lekcje z USA
Warto zaznaczyć, że o ile status sygnalistów jest stosunkowo nowy w Europie (a zwłaszcza w Polsce), tak ich rola na innych rynkach była już wcześniej przedmiotem dyskusji. Słynną sprawą była sprawa sygnalistów z SEC (Securities and Exchange Commission, czyli Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd). W 2010 r. SEC wprowadziła program ochrony sygnalistów w ramach tzw. ustawy Dodda-Frank, jako reakcja na kryzys finansowy z 2008 r. i ujawnienie szeregu dużych afer. Program ten przewiduje nagrody dla sygnalisty, którego informacje istotnie przyczynią się do nałożenia kar finansowych na sprawców naruszeń. Mowa tu o sankcjach nałożonych przez SEC o wartości co najmniej 1.000.000 dolarów. W takim wypadku sygnalista może liczyć na otrzymanie od 10 do 30% wartości takich kar.
Zgłoszenia sygnalistów za oceanem mają niebagatelne znaczenie dla SEC oraz samych sygnalistów. Od 2011 r. pozwoliły one na nałożenie kar na podmioty, których dotyczyły zgłoszenia w wysokości 4.8 miliarda dolarów. Z drugiej strony ogromne wrażenie robią rekordowe wypłaty dla sygnalistów. W maju 2023 r. jednemu sygnaliście przyznano 279 milionów dolarów. Oczywiście wskazany powyżej przypadek musiał dotyczyć najpoważniejszych nadużyć finansowych – oszust giełdowych, piramid finansowych czy malwersacji, gdzie kary liczone są w miliardach. Jednak nawet mniejsze naruszenia mogą doprowadzić do wzbogacenia się sygnalisty o kilkaset tysięcy dolarów. Współpraca SEC z sygnalistą nosi więc bardziej znamiona dealu, tak charakterystycznego dla Stanów Zjednoczonych. Istotne z perspektywy sygnalisty jest również to, że jego zgłoszenie pozostanie anonimowe. SEC nie ujawnia swoich informatorów, dbając o ich prywatność.
Perspektywa Polska i Europejska
Dla porównania w Polsce sygnalista może liczyć na gratyfikację jedynie w przypadku wprowadzenia jej przez pracodawcę. Niektórzy z nich wprowadzają nagrody pieniężne na wzór systemu amerykańskiego. Sama Komisja Nadzoru Finansowego nie przewiduje gratyfikacji podobnych do tych przewidzianych przez SEC, a także nie przyjmuje zgłoszeń anonimowych. Regulacje prawne w Polsce skupiają się bardziej na ochronie sygnalistów przed negatywnymi konsekwencjami, a nie wynagradzaniu aktywnego ujawniania nieprawidłowości. Jednocześnie trzeba podkreślić, że Polska nie jest w tym przypadku wyjątkiem, mając na uwadze perspektywę europejską. Można się jedynie domyślać, że podejście europejskie wynika bardziej z obawy przed fałszywą motywacją sygnalisty. Ma on bowiem działać na rzecz rynku, a nie w celu uzyskania przysporzenia majątkowego. Jakkolwiek podejście europejskich ustawodawstw należy uznać za słuszne, jednak bilans porównawczy na tle Stanów Zjednoczonych jest jednoznaczny. Kultura whistleblowingu jest tam zdecydowanie silniejsza niż w Europie.
Sygnalista a przestępstwa giełdowe
Szeroki katalog podmiotowy sygnalistów pozwala na objęcie nim wielu podmiotów działających na GPW czy NewConnect. Jednocześnie wiele jest zachowań potencjalnie mogących zostać zaraportowanych przez sygnalistę (akcjonariusza).
Pierwszym z nich jest insider trading, zwłaszcza ujawnienie oraz wykorzystanie informacji poufnej. Sygnalista, w szczególności pełniący w spółce publicznej funkcję pracownika, bądź osoby na wyższym szczeblu, poweźmie wiadomość o ujawnianiu informacji poufnej przez inne osoby ze spółki. Należy przypomnieć, że osoby, które z racji pełnionych funkcji lub dostępu służbowego posiadają takie informacje mają prawny zakaz wykorzystywania ich w obrocie lub nieuprawnionego ujawniania. Chodzi również o udzielenie takich informacji podmiotom trzecim. Do popełnienia przestępstwa ujawnienia informacji poufnej nie jest konieczne osiągnięcie z tego tytułu korzyści majątkowej czy osobistej.
Oczywistym naruszeniem, o którym poinformować może sygnalista, jest naruszenie obowiązków informacyjnych przez osobę uprawnioną do reprezentowania emitenta. Jako osoba będąca wewnątrz organizacji może ona mieć świadomość o obowiązku informacyjnym, którego nie dochowała osoba obowiązana go dokonać.
Najciekawszym i najbardziej newralgicznym przestępstwem raportowanym przez sygnalistów może być bez wątpienia przestępstwo manipulacji na rynku finansowym. W tym kontekście należy w szczególności wziąć pod uwagę aktywność akcjonariusza. Często zgłoszenia akcjonariuszy dotyczące manipulacji mogą okazać się fałszywe. To z kolei rodzi pytania o ewentualną odpowiedzialność karną sygnalisty.
Przesłanki objęcia ochroną – dobra wiara
Nie każda osoba informująca o naruszeniach automatycznie staje się chronionym sygnalistą. Ustawa wskazuje, że ochronę otrzymuje osoba zgłaszająca naruszenie prawa, która:
- uzyskała informację o nieprawidłowości w kontekście związanym z pracą (czy to jako pracownik, współpracownik, zleceniobiorca, stażysta itp.);
- zgłasza tę informację przy użyciu przewidzianych kanałów (wewnętrznych, zewnętrznych lub w określonych sytuacjach – publicznie);
- ma uzasadnione podstawy sądzić, że zgłaszana informacja jest prawdziwa i faktycznie dotyczy naruszenia prawa.
Ten ostatni wymóg to właśnie wspomniana dobra wiara – sygnalista musi działać przekonany o prawdziwości swoich zarzutów. Jeśli te warunki są spełnione, sygnalista korzysta z ochrony przed represjami, nawet jeśli późniejsze dochodzenie nie potwierdzi wszystkich zarzutów.
To właśnie pojęcie działania w dobrej wierze jest kluczowe w ocenie działań sygnalisty z punktu widzenia prawa. Ustawa o ochronie sygnalistów wymaga, aby osoba zgłaszająca nieprawidłowości miała uzasadnione podstawy sądzić, że informacja będąca przedmiotem zgłoszenia lub ujawnienia publicznego jest prawdziwa w momencie dokonywania zgłoszenia lub ujawnienia publicznego i że stanowi informację o naruszeniu prawa. Innymi słowy sygnalista musi być przekonany (i obiektywnie móc uzasadnić), że alarmuje o realnym problemie, a nie formułuje bezpodstawne oskarżenia. W takiej sytuacji nie sposób będzie przyznać podmiotowi cechę dobrej wiary.
Sygnalista w złej wierze
Jeżeli whistleblower podaje informacje wiedząc, że są one fałszywe lub niepewne, czyniąc to z zamiarem zaszkodzenia określonemu podmiotowi, bądź odniesienia korzyści, wówczas nie zostanie mu przyznana ochrona. Dodatkowo może też odpowiadać karnie. Przykładowo, jeżeli pracownik/akcjonariusz celowo zgłasza organowi powołanemu do ścigania przestępstw informacje związaną z manipulacją na rynku, wówczas może on odpowiadać za złożenie fałszywego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Inaczej będzie wyglądać sytuacja w momencie przesłania takiego fałszywego zawiadomienia do KNF. Komisja Nadzoru Finansowego nie jest organem uprawnionym do ścigania przestępstw, mimo uzyskania quasi śledczych uprawnień. Dlatego nie dojdzie do popełnienia przestępstwa z art. 234 Kodeksu karnego.
Ustawa o sygnalistach sama w sobie zawiera przepisy karne. Art. 57 stanowi o odpowiedzialności za zgłoszenie lub ujawnienie publiczne, kiedy sygnalista wie, że do naruszenia prawa nie doszło. W takiej sytuacji osoba zgłaszająca rzekome naruszenie podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Przy czym osoba popełniająca przestępstwo musi wiedzieć o tym, że w chwili dokonywania zgłoszenia podawana przez niego informacja jest nieprawdziwa. Nieprawdziwa informacja może dotyczyć zdarzenia do którego w ogóle nie doszło albo zdarzenia, które zaistniało, ale nie stanowiło naruszenia ustawy o ochronie sygnalistów albo procedury wewnętrznej obowiązującej w danym podmiocie prawnym.
Dobra wiara jest również istotna w kontekście tajemnic ustawowo chronionych. Jeżeli whistleblower dokonuje zgłoszenia lub ujawnienia publicznego, mając uzasadnione podstawy sądzić, że zgłoszenie lub ujawnienie publiczne jest niezbędne do ujawnienia naruszenia prawa zgodnie z ustawą, wówczas nie będzie on ponosić odpowiedzialności. Należy dodać, że kwestia odpowiedzialności nie ogranicza się jedynie do administracyjnej czy karnej. Dotyczy też odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz z tytułu naruszenia praw innych osób lub obowiązków określonych w przepisach prawa. W konsekwencji sygnalista będzie uprawniony do przekazania Komisji informacji objętych tajemnicą jeżeli:
- działa w dobrej wierze,
- używa zgodnego z ustawą kanału zewnętrznego,
- ujawnienie jest proporcjonalne i konieczne dla wykazania naruszenia.
Między ochroną a odpowiedzialnością – rola adwokata w drodze sygnalisty
Jak widać, bycie sygnalistą na rynku kapitałowym to niełatwa rola. Obowiązujące przepisy starają się równoważyć ochronę ujawniających nieprawidłowości z koniecznością zapobiegania nadużyciom i zachowania ładu prawnego. Cienka granica oddziela sytuację, w której sygnalista jest chronionym bohaterem, od takiej, w której może zostać potraktowany jak sprawca przestępstwa. Dlatego niezwykle istotna staje się świadomość swoich praw i obowiązków.
W tym kontekście ogromną rolę odgrywa adwokat doradzający sygnaliście. Osoba, która zamierza ujawnić nieprawidłowości, powinna rozważyć konsultację prawą. Adwokat pomoże ocenić:
- czy informacje, które posiadamy, rzeczywiście kwalifikują się jako naruszenie prawa,
- czy są objęte definicją informacji poufnej, tajemnicy zawodowej itp.
Przeprowadzi sygnalistę przez wymogi ustawy. Podpowie, jak dokonać zgłoszenia, by było legalne i skuteczne, z którego kanału skorzystać najpierw, jak sformułować zawiadomienie. Taka profesjonalna pomoc może uchronić sygnalistę przed popełnieniem nieświadomego błędu. Na przykład przed ujawnieniem danych, których lepiej nie przekazywać poza zaufany kanał. Adwokat zadba też o to, by sygnalista zdobył dowody na ewentualne działania odwetowe pracodawcy i umiał z nich skorzystać.
Podsumowując, sygnalista na rynku kapitałowym musi poruszać się w złożonym labiryncie przepisów. Od regulacji giełdowych, przez prawo karne, po ustawę o ochronie sygnalistów. Granica między byciem chronionym demaskatorem a potencjalnym oskarżonym bywa cienka. Dlatego działanie roztropne, w dobrej wierze i przy wsparciu prawnym jest kluczowe. Nowe prawo daje sygnalistom tarczę ochronną – co było długo wyczekiwanym krokiem naprzód. Jednocześnie nie zwalnia ich to z ostrożności: nadal muszą uważać, jak i co ujawniają. Rola adwokata-doradcy jest tu nie do przecenienia. Pomaga przejść sygnaliście przez tę drogę tak, by na jej końcu ujawniona prawda służyła naprawie rynku. Z kolei sam sygnalista mógł spać spokojnie, wolny od zarzutów i represji. W ten sposób idea whistleblowingu realizuje swój cel. Staje się bezpiecznym narzędziem dbania o uczciwość i przejrzystość na rynku kapitałowym, z korzyścią dla inwestorów, gospodarki i całego społeczeństwa.